Połóg w teorii to okres zaraz po porodzie, kiedy nasz organizm przeżywa transformację po ciąży i powoli powraca do procesów fizjologicznych sprzed ciąży. Choć tak na prawdę nasze ciało już nigdy nie będzie takie samo. Możemy rozróżnić kilka faz połogu: bezpośredni (czyli pierwsze 24 godziny po porodzie), wczesny (pierwszy tydzień) oraz późny do 6 tygodni po porodzie.
Połóg to nie bułka z masłem. Problem jest kilkupoziomowy. Z jednej strony Twoje ciało przeżywa ogromną zmianę i próbuje przywrócić wszystkie poprzednie procesy, dochodzi do tego laktacja i nawał. Twoje hormony robią co chwilę grube disco, a do tego jest przy Tobie mały człowiek, który potrzebuje atencji. Nieraz bardzo, bardzo dużo atencji.
Brak snu, bolące dosłownie wszystko, zmiany nastroju i dziecko - brzmi jak niezłe wyzwanie. Nie martw się, dasz radę, ale warto przygotować siebie i bliskich do tego co może was czekać.
Wsparcie bliskich.
Ja wiem, że my kobiety - szczególnie w Polsce lubimy sobie wrzucić na barki dosłownie wszystko i nie ważne jak się czujemy - pchamy ten wózek dalej. Niestety nieraz nawet najbliższe nam kobiety nie pomagają - teksty typu "każda z nas tam była", "za moich czasów to ...", "ja to w ogóle musiałam jeszcze w tym czasie pracować i ogarniać niewiadomocojeszcze" to nie jest to, co chcemy słyszeć.
Każda z nas przeżywa ten czas inaczej i dobrze dać sobie przyzwolenie na to, że możemy czuć się źle, może nam się nie chcieć, może nas nie zalewać fala miłości. Ważne, żeby już przed porodem przygotować na to bliskich.
Porozmawiaj wprost o tym z partnerem. Zarówno o tym co będzie jak i o tym czego oczekujesz od niego w tym czasie. Jeśli chcesz, żeby wstawał w nocy, albo jak przyjdzie z pracy od razu ma zabierać dziecko na spacer - koniecznie ustalcie to wcześniej. Myślę, że kalibracja w tym temacie to klucz nie tylko dla Twojego spokoju, ale również dla waszego związku. W końcu 13% małżeństw w czasie pierwszych 5 lat życia dziecka kończy się rozwodem, więc chyba myślenie że jakoś się ułoży nie zawsze działa.
Oczywiście bliscy to nie tylko partner! To także Mama, teściowa, siostry/bracia, przyjaciele. Jeśli chcesz wsparcia od nich, a chcieć jak najbardziej możesz, powiedz im o tym wcześniej. Drugą najważniejszą rozmową pewnie będzie ta z Mamą i Teściową, w zależności od waszych relacji. Warto im na początku określić jakiej pomocy byś chciała. Czy mają ograniczyć się do telefonów i przysłowiowego jedzenia na wycieraczce, czy chcesz żeby aktywnie uczestniczyły w waszym życiu. Obie ścieżki są OK, tylko wybierz jedną z nich i daj im znać wcześniej.
Przyzwolenie na zmianę.
Jeśli wsparcie bliskich mamy już zorganizowane, najwyższy czas zająć się sobą. O przyzwoleniu sobie na zły nastrój i ból już pisałam, ale chyba warto jeszcze raz o tym wspomnieć. Na stronie pacjet.gov.pl możemy znaleźć informację, że od 28 do 85 procent kobiet ma Baby Blues, a od 10 do 22 procent kobiet po porodzie cierpi na depresję poporodową. Niestety co druga nie zwraca się o pomoc do specjalisty. Kobiety są pod silną presję społeczną, żeby być dobrymi matkami i myślę, że niestety idealny świat Social Media tu nie pomaga. To normalne, że po porodzie: czujemy się przez tygodnie obolałe, mamy problem z wydalaniem, mamy problemy z laktacją, możemy mieć bardzo obfite krwawienia, możemy czuć się zmęczone, mamy brzuch jak w ciąży, może nas nie zalewać fala miłości do dziecka, możemy czuć się przytłoczone, może być nam po prostu źle. Pamiętaj, jeśli czujesz, że to cię przerasta, skorzystaj z pomocy specjalisty. Nie czekaj, nie rób wymówek po prostu idź, po to tam są.
Wsparcie medyczne.
Po wypisaniu ze szpitala zawsze dostajemy ten cały stos papierów i możliwych rozpisek jakie badania zrobić dziecku. Niestety często zapominają, że my też potrzebujemy wsparcia! Jeśli miałaś bardzo ciężki poród naturalny, dziecko było duże, były nacięcia itp. warto skorzystać z pomocy urofizjoterapeuty. Pomoże z ewentualnym obniżeniem dna miednicy, odpowiednio zadba o nacięcie i bliznę, a także pomoże w ustaleniu planu ćwiczeń. W przypadku cięcia cesarskiego warto już w szpitalu, albo jeśli nie ma takiej możliwości zaraz po wyjściu ze szpitala, ustalić plan na mobilizację blizny po cesarce z fizjoterapeutą. Zaniedbana blizna i brak mobilizacji blizny to późniejsze problemy z bólami kręgosłupa, bioder, pęcherzem moczowym, a nawet całym układem trawiennym. Więc kluczowe dla Twojego dalszego zdrowia zadać o to możliwie najszybciej.
Uprzyjemniacze
Last but not least moje ukochane uprzyjemniacze! Nie zapominaj o swoich małych przyjemnościach. Nawet kilka minut, serial w czasie karmienia, dobra kawa na spacerze, szukaj w tym wszystkim swoich mikromomentów. A my oczywiście możemy Tobie pomóc w postaci tych malutkich ubraniowo-bieliźniano-dodatkowych rzeczy!